10. " Moja księżniczka"

Rozdział dedykowany wszystkim czytelnikom !! ♥♥♥ 

Zostaw po sobie malutki ślad ♥

Następnego dnia
Leon
Viola jest oficjalnie wolna. Ostatnio myślałem o oświadczynach. Teraz kiedy już nie jest z Alexem małżeństwem, mogę wcielić mój plan w życie. Musi to być jakieś wyjątkowe miejsce. Może polecimy do Francji, do Paryża. Tak, na wieży Eiffla. Było by idealnie. Ciekawe czy się zgodzi.

Mam nadzieje ze tak bo ją kocham a ona chyba mnie. Popatrzyłem na moją lewą stronę. Spała tam Vilu. Jak ona pięknie wygląda jak śpi. W sumie ona zawsze wygląda pięknie, nie ma czego ukrywać. I pomyśleć, że jest tylko moja. Me jakże 'fascynujące' przemyślenia przerwała Viola siadając na mnie okrakiem.
-Widzę, że moja tygrysica chce powtórkę z nocy.
-Ojj bardzo.
-Tylko szybko, bo zaraz muszę jechać do pracy.
                                                               
                                                                          ****
-Kotek już idę, kocham cię !
-Ja ciebie też !
Wyjechałem autem z garażu i pojechałem do pracy.

Kilka godzin później 
Właśnie jestem w biurze podróży i płace za nasze "mini" wakacje. Mam nadzieje że moja księżniczka będzie zadowolona z prezentu. Jeszcze tylko pojechać po Vilu do pracy i do domu.
                                                                     ****                   
-I jak było w pracy ?
-Nawet dobrze mam dużo zleceń, ale jakoś dam rade
-W miare odstresowania wykupiłem nam wycieczkę do Paryża na tydzień
-Naprawdę ?! Boże ! Jak ja cie kocham !
-Słońce ja też cie kocham. A teraz druga niespodzianka. Weź urlop na 2 tygodnie, bo od razu ze Francji jedziemy na wakacje do Portugalii.
-Ale ja myślałam...... Jezu, ty mnie za bardzo rozpieszczasz. Uważaj bo się jeszcze przyzwyczaję
-Chce po prostu, żebyś była szczęśliwa
-Jestem, jak jesteś ze mną. Kocham Cie.
-Też cie kocham księżniczko
Nagle wzięła mnie za rękę i zaczęła prowadzić w stronę schodów,
-Kochanie, gdzie ty mnie prowadzisz
-Idziemy się zrelaksować w sypialni
Od razu na mojej twarzy zawitał chytry uśmieszek. Szybko wziąłem Vilu na ręce i zaniosłem biegiem do sypialni. I tam spędziliśmy kilka ładnych godzin relaksując się.

Ludmiła

Od godziny jesteśmy na lotnisku we Włoszech, dokładnie w Rzymie. Tata Fede miał zawał i mój kochany chłopak musiał tutaj przyjechać. Ja oczywiście przyleciałam razem z nim, nie mogłam zostawić go samego. Za bardzo go kocham
-Dziękuje skarbie, że ze mna tutaj przyleciałaś. Bardzo cię kocham.
-O Fedusiu ja też cie bardzo kocham. Dla ciebie zrobię wszystko.  
***********************************************************************************
Dzisiaj bez notki.
Ale szantaż będzie:

ROZDZIAŁ XI- XIII KOMENTARZY NIE LICZĄC MOICH I OD JEDNEJ OSOBY 

KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ 

JEDEN ZNAK, JEDNO SŁOWO TO UŚMIECH NA MOJEJ TWARZY ☺ 

Alexi